Adrian i Kacper urodzili się jako skrajne wcześniaki w 24 tygodniu ciąży. Kacperek urodził się ze skrajnie niską masą ciała, niewydolnością oddechową oraz zespołem zaburzeń oddychania. Ponadto stwierdzono u maluszka niedokrwistość wcześniaków, krwawienie dokomorowe, niewydolność nerek, dysplazje oskrzelowo – płucną oraz padaczkę. Pogłębia się także u niego wada wzroku – dziś Kacperek potrzebuje okularków -3 i -7.
Chłopcy
zmagają się ze skutkami przedwczesnego porodu. Przeszli już wiele w
swoim krótkim życiu. Przed nimi jednak jeszcze operacja oczu (Adrianek ma zeza zbieżnego, a Kacperek zeza oraz siatkówkę całą podziurawioną po laserze i coraz gorzej widzi). Aby
chłopcy mogli być w jak największym stopniu samodzielni, wymagają
intensywnej rehabilitacji oraz sprzętów ortopedycznych. Bliźnięta to
podwójna radość, ale też podwójny obowiązek. W tym wypadku, to też
podwójne koszt leczenia i rehabilitacji. Bez odpowiednich ćwiczeń,
leków, sprzętów chłopcy nie mają szans na sprawne, samodzielne życie.
Opieka nad bliźniętami to ogromne wyzwanie dla rodziców, ogromne koszty,
które już teraz pochłonęły wszystkie oszczędności. Bez pomocy ludzi o dobrych sercach, rodzina nie da sobie rady. Pomóżmy im!
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Wpłat można dokonywać klikając przycisk "Pomagam" (Przelewy24) lub bezpośrednio na konto:
29 1140 2004 0000 3702 7879 1369 (mBank)
IBAN: PL 29 1140 2004 0000 3702 7879 1369 (przelewy zagraniczne)
wpisując w tytule przelewu: "pomagam Kacperkowi"
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Zakońoczne akcje
Pierwsze darowizny umożliwiły sfinansowanie fizjoterapii dla bliźniaków.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Kolejne zajęcia finansowane dzięki wsparciu ofiarodawców. Dla chłopców rehabilitacja jest niezwykle ważna.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Dzięki naszym wspaniałym ofiarodawcom, bliźniaki mogą uczestniczyć w cyklicznej rehabilitacji. Polega ona m.in. na ćwiczeniu równowagi z elementem sensoryki, odczulaniu wrażliwych części ciała, poddawaniu różnym bodźcom nóg i rąk. Ma to na celu poprawę chodu oraz odczulenie bardzo napiętych i wrażliwych części ciała.
----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------
Chłopcy
podczas zajęć wykonują ćwiczenia stymulujące prawidłowe reakcje
posturalne. Fizjoterapia obejmuje również normalizację napięcia
mięśniowego, stymulację do prawidłowego chodu (Kacper) oraz doskonalenie chodu (Adrian), terapię manualną w obrębie obręczy barkowej, biodrowej, a także stóp.
Jesteśmy rodzicami Kacpra i Adriana, wcześniaków urodzonych w 24. tyg.ciąży. Wcześniactwo pozostawiło ślad na maluszkach, w postaci napięcia mięśniowego, dysplazji oskrzelowo-płucnej, retinopatii oraz padaczki. Rehabilitacja jest ciężka i bardzo męcząca, ale chłopcy dzielnie ćwiczą, aby w przyszłości stanąć na nóżki, samodzielnie funkcjonować. Niestety koszty rehabilitacji przekraczają nasze możliwości finansowe.
Do tego dochodzą comiesięczne wizyty u specjalistów, niekiedy prywatnie bo terminy na NFZ są odlegle. Często wizyta jest pilna i zmusza nas do trudnej decyzji jaką jest rezygnacja z rehabilitacji na rzecz tej właśnie wizyty. W takich sytuacjach ćwiczymy z chłopcami w domu sami, ale wiemy, że to nie to samo, co profesjonalne zajęcia.
Niestety przy dwójce tak potrzebujących dzieci musimy wybierać co jest teraz priorytetem, a co może poczekać… co możemy zrobić sami.
Teraz największym naszym zmartwieniem jest operacja oczu, która nas czeka. Adrianek ma zeza zbieżnego a Kacperek zeza oraz siatkówkę całą podziurawioną po laserze i coraz gorzej widzi.
Najlepsza klinika jest w Krakowie, a koszt operacji nie jest mały. Staramy się jak możemy, aby uzbierać środki na nią. Zbieramy nakrętki, ciocie o cudownych serach przeprowadzają licytacje…
Mamy nadzieję, że uda nam się uzbierać potrzebną kwotę, a koszty nie wzrosną do tego czasu.
Każdego dnia cieszymy się z każdego małego sukcesu naszych synów i jesteśmy pełni optymizmu. Wierzymy, że kiedyś nadejdzie ten dzień, że staną się sprawni tak, jak dzieci w ich wieku; że będą biegać za piłką, śmiać się jeździć na rowerach na dalekie wycieczki, które tak uwielbiamy. Wycieczki rowerowe są taką naszą odskocznią od ciężkich chwil, wielu łez wylanych w chwilach słabości… Po takiej wyprawie chłopcy są radośnie, bardzo lubią przebywać na świeżym powietrzu, wśród natury…
Mamy takie małe marzenie…. Jechać razem w czwórkę rowerami, grać w piłkę.. ktoś powie, że to nic wielkiego, ale dla naszych dzieci to bardzo, bardzo dużo…