W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Wpisz KRS 0000600056 i spraw, by Twoje 1,5% trafiło tam, gdzie może pomóc jak największej liczbie osób

Nasi podopieczni


Karolina Jakóbczyk

Procent uzbieranej kwoty
Karolina Jakóbczyk
Kilka słów o podopiecznym
Karolinka urodziła się 28.05.2022 roku w Warszawie. Obecnie wraz z rodzicami i starszą siostrą mieszkają w Lublinie (woj. lubelskie).


Karolinka jest dzieckiem urodzonym z krytyczną wadą serca - dysplazją zastawki trójdzielnej, zwężonym pniem płucnym, ubytkiem w przegrodzie międzykomorowej. Do tej pory miała dwie operacje serca i wymaga kolejnej. Operacja planowana jest w USA.

Karolinka wymaga kolejnej operacji serca. W Polsce proponują jedynie leczenie paliatywne – operację w kierunku serca jednokomorowego. Istnieje jednak szansa na serce dwukomorowe. W Pittsburghu w USA lekarze specjalizują się w operacjach zastawki trójdzielnej. Po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną Karolinki, zgodzili się na zastosowanie u niej tej metody. Są tylko dwie przeszkody – ogromna, milionowa kwota do zebrania i czas... Błagamy Was o pomoc! Pomóżcie uratować naszą córeczkę...

Celem prowadzonej zbiórki jest operacja serca w USA, transport medyczny, pobyt, dalsze leczenie i rehabilitacja.

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wpłat można dokonywać klikając przycisk "pomagam" (Przelewy24) lub bezpośrednio na konto:

29 1140 2004 0000 3702 7879 1369 (mBank)
IBAN: PL 29 1140 2004 0000 3702 7879 1369 (przelewy zagraniczne)

wpisując w tytule przelewu: "pomagam Karolinie Jakóbczyk"


Codziennie przytulam Karolinkę i tak bardzo się boję. Patrzę w jej piękne oczy i obiecuję, że wszystko będzie dobrze... Jednak po chwili ogarnia mnie paniczny strach i kłębiące się w myślach pytanie: "Co się wydarzy, jeśli nie uzbieram środków na operację serca mojej córeczki???..."

O wadzie serca Karolinki dowiedzieliśmy się na początku trzeciego trymestru ciąży. Podejrzewano różne wady. Od takiej, która nie wymaga nawet leczenia operacyjnego, po taką, która jest śmiertelna. Mieliśmy nadzieję, że nasze dziecko będzie miało łagodną postać tej wady i współczesna medycyna zna sposoby na jej skorygowanie. Niestety, po dokładniejszych badaniach usłyszeliśmy inną diagnozę...

Okazało się, że nasze dziecko ma złożoną, przewodozależną, siniczą wadę serca: dysplastyczna zastawka trójdzielna, zwężony pień płucny, ubytek w przegrodzie międzykomorowej. Wada krytyczna, a rokowania niepewne.

Od momentu poznania diagnozy zupełnie nie wiedzieliśmy, czego mamy się spodziewać. Chcieliśmy wierzyć, że wszystko będzie dobrze, jednak zdawaliśmy sobie sprawę, że nasze dziecko jej bardzo poważnie chore. Nie wiedzieliśmy, czy malutka dożyje do dnia porodu. Nie wiedzieliśmy w jakim stanie się urodzi. Nie wiedzieliśmy, czy lekarze będą w stanie jej pomóc. Nie wiedzieliśmy, czy będzie z nami godzinę, tydzień, miesiąc... Nie wiedzieliśmy, co odpowiedzieć starszej córce, która pytała: „A co jeśli Karolcia umrze?”

Karolcia przyszła na świat w majowe przedpołudnie. Początkowo wydawało nam się, że jest w nie najgorszym stanie. Dostała aż 9 punktów w skali Apgar. Mogliśmy ją nawet przez chwilę przytulić. Przez bardzo krótką chwilę, bo zaraz potem została zabrana na inny oddział. Szybko pojawiły się u niej problemy z natlenieniem organizmu...

Początkowo wymagała nieinwazyjnego wsparcia oddechowego. Kilka godzin później z powodu desaturacji została zaintubowana i od tej pory oddychał za nią respirator. Następnego dnia, w trybie przyspieszonym, została przetransportowana do Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie spędziła długie tygodnie, podczas których wielokrotnie słyszeliśmy, że jej stan jest bardzo ciężki i nie wiadomo czy uda się jej pomóc.

Gdy Karolka miała 2 tygodnie, przeszła zabieg ratujący życie – cewnikowanie serca, podczas którego do przewodu tętniczego został włożony stent. Po zabiegu jej stan początkowo się poprawił. Niestety, kilka dni później znów uległ pogorszeniu. Serce, a w szczególności niewydolna prawa komora, było powiększone na tyle, że zajmowało prawie całą klatkę piersiową i uciskało płuca, uniemożliwiając prawidłową wentylację.
Gdy miała 5 tygodni przeszła bardzo ryzykowną kilkugodzinną operację w krążeniu pozaustrojowym. Podczas operacji kardiochirurdzy zszyli zastawkę trójdzielną i zredukowali pogrubiałą ścianę prawej komory serca. Operacja bardzo obciążyła jej mały organizm. Jej stan się nie poprawiał. Niespełna dwa tygodnie później okazało się, że Karolinka wymaga zwiększenia napływu krwi do płuc i konieczna jest kolejna operacja.

Lekarze połączyli tętnicę podobojczykową z tętnicą płucną za pomocą sztucznego naczynia. Po operacjach wystąpiły różne powikłania jak chłonkotok do opłucnych, anuria, porażenie fałdu głosowego. Na szczęście, udało się je opanować...

W kolejnych tygodniach Karolinka powoli dochodziła do siebie. Dopiero gdy miała 3,5 miesiąca, wreszcie mogliśmy zabrać ją do domu. Serduszko Karolinki, dzięki zabiegom, które przeszła i lekom, które codziennie przyjmuje, jest zabezpieczone na tyle, że może funkcjonować w domu, bez pomocy maszyn. Jednak jest to rozwiązanie tylko tymczasowe. Na jak długo jeszcze wystarczy?...

Karolinka będzie wymagała kolejnych operacji. W Polsce proponują nam leczenie paliatywne – operacje w kierunku serca jednokomorowego. Istnieje jednak szansa na serce dwukomorowe. W Pittsburghu w USA lekarze specjalizują się w operacjach zastawki trójdzielnej. Po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną naszej córeczki, zgodzili się na zastosowanie u niej tej metody. Są tylko dwie przeszkody – ogromna, milionowa kwota do zebrania i czas do 3 czerwca – bo wtedy kosztorys przestanie być ważny, a cena może znacząco wzrosnąć...

Błagamy, pomóż nam uratować nasz cud. Pomóż uratować serduszko naszej córki. Jej starsza siostra Magdalenka bardzo ją kocha. Nie widzi poza nią świata… Chcemy być szczęśliwą rodziną. Prosimy, daj nam szansę! Obiecujemy, że zostanie ona wykorzystana…

Aleksandra i Rafał, rodzice





Partnerzy