PILNE!!! Serce Natanka potrzebuje kolejnej operacji, by dalej bić!
Trzymam na rękach mojego małego synka i myślę o tym, jaką długą drogę przeszliśmy... To dzięki Wam – tysiącom dobrych serc, które zechciały dać szansę temu jednemu malutkiemu, śmiertelnie choremu – Natanek wciąż jest ze mną i rozjaśnia świat swoim uśmiechem. Niestety, czas, który udało nam się wyszarpać śmierci, kurczy się... Wada serca znowu daje o sobie znać, a ja muszę prosić o pomoc, by ratować moje maleństwo!
Kwiecień to miesiąc wyjątkowy dla nas z dwóch powodów... W kwietniu minęły 2 lata, od kiedy Natan dostał nowe życie - lekarze ze szpitala w Genewie wykonali operację ostatniej szansy. To dzięki tej operacji synek niedawno obchodził wkrótce swoje trzecie urodziny... 1 kwietnia to też data, kiedy Natanek przyszedł na świat. To było Prima Aprilis, mi jednak nie było do śmiechu…
Synek od pierwszego oddechu zaczął walkę o życie. Rozpacz i strach, kiedy go zabrano, była nie do opisania... Okazało się, że Natan ma bardzo złożoną wadę serca – oprócz ubytku przegrody przedsionkowo-komorowej (AVSD), ma też hipoplazję lewej komory i łuku aorty… Zamiast w moje kochające ramiona, Natan trafił na stół operacyjny, gdzie lekarze założyli mu tzw. specjalną opaskę, która umożliwiła przepływ krwi. Miała mu kupić czas do właściwej operacji. W przeciwnym razie po prostu by umarł...
Ciężko było patrzeć na własne dziecko w takim stanie, jeszcze ciężej było się z tym pogodzić. Wylałam morze łez, ale nie miałam wyjścia – musiałam walczyć o życie ukochanego synka. Badania, wizyty u lekarzy, pobyty w szpitalach, ciągły strach przed infekcjami – to wszystko jest cały czas wpisane w nasze życie. Wszystko, żeby synek żył. Widziałam, że serce niedomaga – synek nie miał siły płakać, śmiać się, jeść... Po chwili jego oddech robił się chrapliwy, a on musiał odpoczywać. Każdy wysiłek był dla niego ogromnym wyzwaniem...
Gdy nadszedł czas na docelową operację serca, okazało się, że złożoność wady dyskwalifikuje Natanka z operacji serca dwukomorowego w Polsce. Alternatywą było tylko serce jednokomorowe – pół serca na całe życie, pół, by utrzymać cały organizm… Osoby z sercem jednokomorowym często niestety nie dożywają dorosłości. Nie chcąc pogodzić się z wizją, że mogę przeżyć własnego syna, zaczęłam szukać ratunku. Ten przyszedł ze szpitala w Genewie, gdzie operuje się dzieci z najcięższymi wadami serca. Lekarze zgodzili się podjąć operacji i załatać ubytek w sercu Natanka, dzięki czemu synek ma całe, dwukomorowe serce… Cena operacji w Szwajcarii była jednak ogromna. Zrobiliśmy zbiórkę pieniędzy, opowiedzieliśmy o chorobie Natanka całemu światu... Było to trudne, ale przyświecał mi najwyższy cel – uratować życie mojego synka. Byłam wzruszona tym, ile osób o wspaniałych sercach pochyliło się nad naszą tragedią... Ile zechciało dać szansę choremu serduszku Natanka.
W kwietniu 2021 roku miał miejsce jeden z najważniejszych i najtrudniejszych dni w moim życiu – operacja serca synka... Główną wadę, czyli ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej (AVSD), lekarzom udało się skorygować w całości. Wykonano też debanding i plastykę tętnicy płucnej oraz udrożniono odpływ krwi. Okazało się, że w sercu Natanka jest narośl, która rośnie i utrudnia odpływ krwi z lewej komory, a co za tym idzie funkcjonowanie całego serduszka... Lekarze usunęli ją, ale kazali kontrolować serce, mówiąc, że niestety może odrastać. Niestety, po 2 latach wiem już, że mieli rację... Na ostatnich badaniach kardiolog nie miał dla nas dobrych wieści. Zwężenie odpływu krwi z lewej komory zaczęło się powiększać. Musi być przeprowadzona reoperacja... Serce Natanka znów wymaga ratunku. Teraz synek funkcjonuje niemal jak zdrowe dziecko – śmieje się, bawi, biega... Jeśli jednak nic nie zrobimy, serce znów zacznie niedomagać i stan synka znów stanie się dramatyczny.
Operacja powinna być przeprowadzona we wrześniu... Mamy kilka miesięcy, ale wiem, że to mało czasu, dlatego proszę o pomoc już teraz!Jeśli dojdzie do nagłego załamania stanu, będziemy musieli jechać do Genewy natychmiast. Niestety, za operację znów musimy zapłacić sami. Potrzeba 1 000 000 (1 miliona) zł! Nie mam wyjścia – muszę prosić o pomoc, Twoją pomoc… Natan jest moim cudem – wyczekanym, ukochanym... Wiem, że może i będzie żyć. Stanie się tak jednak tylko wtedy, jeśli dasz mu tę szansę. Proszę, pomóż nam, uratuj serce i życie Natanka...
Kinga - mama Natanka