W ramach naszej witryny stosujemy pliki cookies w celu świadczenia Państwu usług na najwyższym poziomie, w tym w sposób dostosowany do indywidualnych potrzeb. Korzystanie z witryny bez zmiany ustawień dotyczących cookies oznacza, że będą one zamieszczane w Państwa urządzeniu końcowym. Szczegółowe informacje znajdują się w POLITYCE PRYWATNOŚCI I WYKORZYSTYWANIA PLIKÓW COOKIES. X

Wpisz KRS 0000600056 i spraw, by Twoje 1,5% trafiło tam, gdzie może pomóc jak największej liczbie osób

Nasi podopieczni


Natan Sobczak

Procent uzbieranej kwoty
Natan Sobczak
Kilka słów o podopiecznym
Natan urodził się 1. kwietnia 2020 roku. Wraz z rodzicami mieszka w Zaniemyślu (woj. wielkopolskie).


Natan ma bardzo złożoną wadę serca – oprócz ubytku przegrody przedsionkowo - komorowej (AVSD), ma też hipoplazję lewej komory i łuku aorty. W swoim krótkim życiu przeszedł już jedną ratującą życie operację serca w szpitalu w Genewie.

Niestety wada serca znowu daje o sobie znać... W sercu Natanka jest narośl, która rośnie i utrudnia odpływ krwi z lewej komory, a co za tym idzie funkcjonowanie całego serduszka... Lekarze usunęli ją podczas pierwszej operacji, ale kazali kontrolować serce, mówiąc, że niestety może odrastać. Niestety mieli rację... Na ostatnich badaniach, kardiolog potwierdził, że zwężenie odpływu krwi z lewej komory zaczęło się powiększać. Konieczna jest reoperacja...

Serce Natanka znów wymaga ratunku. Operacja powinna być przeprowadzona we wrześniu tego roku. To bardzo mało czasu, dlatego rodzice proszą o pomoc już teraz! Jeśli dojdzie do nagłego załamania stanu, będą musieli jechać do Genewy natychmiast. Niestety, za operację muszą zapłacić sami. Potrzeba 1 000 000 (1 miliona) zł! Kwota zdecydowanie przekracza możliwości finansowe rodziców, dlatego muszą prosić o pomoc, Twoją pomoc…


----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------

Wpłat można dokonywać klikając przycisk "Pomagam" (Przelewy24) lub bezpośrednio na konto:

29 1140 2004 0000 3702 7879 1369 (mBank)
IBAN: PL 29 1140 2004 0000 3702 7879 1369 (przelewy zagraniczne)

wpisując w tytule przelewu: "pomagam Natankowi"

----------------------------------------------------------------------------------------------------------------------------


PILNE!!! Serce Natanka potrzebuje kolejnej operacji, by dalej bić!

Trzymam na rękach mojego małego synka i myślę o tym, jaką długą drogę przeszliśmy... To dzięki Wam tysiącom dobrych serc, które zechciały dać szansę temu jednemu malutkiemu, śmiertelnie choremu Natanek wciąż jest ze mną i rozjaśnia świat swoim uśmiechem. Niestety, czas, który udało nam się wyszarpać śmierci, kurczy się... Wada serca znowu daje o sobie znać, a ja muszę prosić o pomoc, by ratować moje maleństwo!

Kwiecień to miesiąc wyjątkowy dla nas z dwóch powodów... W kwietniu minęły 2 lata, od kiedy Natan dostał nowe życie - lekarze ze szpitala w Genewie wykonali operację ostatniej szansy. To dzięki tej operacji synek niedawno obchodził wkrótce swoje trzecie urodziny... 1 kwietnia to też data, kiedy Natanek przyszedł na świat. To było Prima Aprilis, mi jednak nie było do śmiechu…
Synek od pierwszego oddechu zaczął walkę o życie. Rozpacz i strach, kiedy go zabrano, była nie do opisania... Okazało się, że Natan ma bardzo złożoną wadę serca – oprócz ubytku przegrody przedsionkowo-komorowej (AVSD), ma też hipoplazję lewej komory i łuku aorty… Zamiast w moje kochające ramiona, Natan trafił na stół operacyjny, gdzie lekarze założyli mu tzw. specjalną opaskę, która umożliwiła przepływ krwi. Miała mu kupić czas do właściwej operacji. W przeciwnym razie po prostu by umarł...

Ciężko było patrzeć na własne dziecko w takim stanie, jeszcze ciężej było się z tym pogodzić. Wylałam morze łez, ale nie miałam wyjścia – musiałam walczyć o życie ukochanego synka. Badania, wizyty u lekarzy, pobyty w szpitalach, ciągły strach przed infekcjami – to wszystko jest cały czas wpisane w nasze życie. Wszystko, żeby synek żył. Widziałam, że serce niedomaga – synek nie miał siły płakać, śmiać się, jeść... Po chwili jego oddech robił się chrapliwy, a on musiał odpoczywać. Każdy wysiłek był dla niego ogromnym wyzwaniem...

Gdy nadszedł czas na docelową operację serca, okazało się, że złożoność wady dyskwalifikuje Natanka z operacji serca dwukomorowego w Polsce. Alternatywą było tylko serce jednokomorowe – pół serca na całe życie, pół, by utrzymać cały organizm… Osoby z sercem jednokomorowym często niestety nie dożywają dorosłości. Nie chcąc pogodzić się z wizją, że mogę przeżyć własnego syna, zaczęłam szukać ratunku. Ten przyszedł ze szpitala w Genewie, gdzie operuje się dzieci z najcięższymi wadami serca. Lekarze zgodzili się podjąć operacji i załatać ubytek w sercu Natanka, dzięki czemu synek ma całe, dwukomorowe serce… Cena operacji w Szwajcarii była jednak ogromna. Zrobiliśmy zbiórkę pieniędzy, opowiedzieliśmy o chorobie Natanka całemu światu... Było to trudne, ale przyświecał mi najwyższy cel – uratować życie mojego synka. Byłam wzruszona tym, ile osób o wspaniałych sercach pochyliło się nad naszą tragedią... Ile zechciało dać szansę choremu serduszku Natanka.

W kwietniu 2021 roku miał miejsce jeden z najważniejszych i najtrudniejszych dni w moim życiu – operacja serca synka... Główną wadę, czyli ubytek przegrody przedsionkowo-komorowej (AVSD), lekarzom udało się skorygować w całości. Wykonano też debanding i plastykę tętnicy płucnej oraz udrożniono odpływ krwi. Okazało się, że w sercu Natanka jest narośl, która rośnie i utrudnia odpływ krwi z lewej komory, a co za tym idzie funkcjonowanie całego serduszka... Lekarze usunęli ją, ale kazali kontrolować serce, mówiąc, że niestety może odrastać. Niestety, po 2 latach wiem już, że mieli rację... Na ostatnich badaniach kardiolog nie miał dla nas dobrych wieści. Zwężenie odpływu krwi z lewej komory zaczęło się powiększać. Musi być przeprowadzona reoperacja... Serce Natanka znów wymaga ratunku. Teraz synek funkcjonuje niemal jak zdrowe dziecko – śmieje się, bawi, biega... Jeśli jednak nic nie zrobimy, serce znów zacznie niedomagać i stan synka znów stanie się dramatyczny.

Operacja powinna być przeprowadzona we wrześniu... Mamy kilka miesięcy, ale wiem, że to mało czasu, dlatego proszę o pomoc już teraz!Jeśli dojdzie do nagłego załamania stanu, będziemy musieli jechać do Genewy natychmiast. Niestety, za operację znów musimy zapłacić sami. Potrzeba 1 000 000 (1 miliona) zł! Nie mam wyjścia – muszę prosić o pomoc, Twoją pomoc… Natan jest moim cudem wyczekanym, ukochanym... Wiem, że może i będzie żyć. Stanie się tak jednak tylko wtedy, jeśli dasz mu tę szansę. Proszę, pomóż nam, uratuj serce i życie Natanka...

Kinga - mama Natanka


Partnerzy